Spis treści:
- Tesla zbiera dane szybciej niż myślisz
- Śledzenie krok po kroku
- Eksperci ostrzegają przed nadużyciami
- Brak regulacji prawnych
- Konieczność zmian w ochronie danych
Tesla zbiera dane szybciej niż myślisz
Nowoczesne samochody, zwłaszcza te produkowane przez Teslę, gromadzą ogromne ilości danych o swoich właścicielach. Wiedzą nie tylko, gdzie byliśmy i dokąd jedziemy, ale dzięki połączeniu ze smartfonem, mają dostęp do kontaktów, historii połączeń, wiadomości tekstowych i innych danych osobistych.
Incydent z 1 stycznia tego roku, kiedy Cybertruck eksplodował w pobliżu hotelu Trump International w Las Vegas, pokazał, jak daleko sięgają możliwości Tesli. Firma Elona Muska w krótkim czasie dostarczyła dane, które pomogły ustalić tożsamość sprawcy i przyczynę zdarzenia.
Śledzenie krok po kroku
W ciągu kilku godzin od eksplozji, Tesla odtworzyła trasę kierowcy, Matthew Livelsbergera, z Denver do Las Vegas. Używając danych z punktów ładowania i systemów pokładowych, firma wykazała, że kierowca zatrzymywał się w takich miejscach jak Monument w Kolorado, Albuquerque w Nowym Meksyku czy Flagstaff w Arizonie. To pozwoliło szybko potwierdzić, że eksplozja była wynikiem przewożonych materiałów wybuchowych, a nie usterki pojazdu.
„Dostarczyli nam wielu dodatkowych informacji.” - Kevin McMahill
Eksperci ostrzegają przed nadużyciami
David Choffnes, dyrektor Instytutu Cyberbezpieczeństwa i Prywatności w Northeastern University, zauważył, że chociaż w krytycznych sytuacjach dane te są pomocne, ich zbieranie budzi poważne zastrzeżenia.
„To ujawnia, jak szerokie są możliwości monitorowania użytkowników. Gdy dochodzi do przestępstwa, takie dane są nieocenione, ale mogą być również nadużywane przez firmy.” - David Choffnes
Nie jest to pierwszy raz, gdy Tesla znalazła się w centrum kontrowersji. W latach 2019-2022 pracownicy firmy mieli udostępniać między sobą nagrania z kamer pojazdów, w tym materiały o charakterze wrażliwym, jak incydenty drogowe czy sytuacje intymne.
Brak regulacji prawnych
Tesla zapewnia na swojej stronie internetowej, że dane użytkowników są chronione.
„Tylko właściciel ma dostęp do informacji o swoich aktywnościach i lokalizacji” - Tesla
Jednak praktyka pokazuje, że nie zawsze jest to prawdą.
Tesla nie jest jedyną firmą, która zbiera dane. W sierpniu zeszłego roku General Motors zostało pozwane przez prokuratora generalnego Teksasu za sprzedaż danych 1,8 miliona kierowców ubezpieczycielom bez ich zgody.
Konieczność zmian w ochronie danych
Przypadek Tesli uwidacznia problem, który dotyczy całej branży motoryzacyjnej. Chociaż dane mogą być wykorzystane do ochrony publicznej, ich gromadzenie i przechowywanie wymaga jasnych zasad. Bez odpowiednich regulacji, użytkownicy samochodów mogą być narażeni na naruszenie ich prywatności.
Brak federalnych przepisów oraz różnorodne podejście na poziomie stanowym sprawiają, że sytuacja wymaga pilnych działań, które mogłyby zapewnić lepszą ochronę konsumentów.
Przypisy:
Źródło: ABC News, AP News, BBC, CBS News, Jalopnik, Reuters