Przed polskimi zespołami wiele pracy, by nieco podnieść krajowy i drużynowe współczynniki UEFA. Potrzeba tutaj regularnego wygrywania w eliminacjach oraz „dowiezienia” jednego, a najlepiej dwóch, zespołów do fazy grupowej.
Ranking krajowy w piłce nożnej
Drużyny grające w europejskich pucharach, solidarnie punktują do ogólnego rankingu krajowego. Punktacja od fazy grupowej jest następująca: wygrany mecz to 2 pkt, remis to 1 pkt, a za porażkę 0 pkt. W przypadku eliminacji te wartości są dzielone na pół, czyli wygrana to 1 pkt, a remis 0,5 pkt. Do te punkty są jeszcze dzielone przez liczbę zespołów reprezentujących federację. W sezonie 22/23 były to 4 polskie kluby, więc wygrana w eliminacjach to tylko 0,250 pkt, a remis 0,125. Co nie zmienia faktu, że i tak warto o każdą ćwiartkę walczyć. Suma tych punktów na końcu ustawia naszą federację na konkretnej lokacie. Obecnie jesteśmy pod koniec trzeciej dziesiątki, więc jest duże pole do awansu, a te zyskamy, tylko wygrywając w kwalifikacjach i grając w fazie grupowej.
Nasz słaby ranking krajowy oznacza nie tylko mniejszą liczbę zespołów w europejskich rozgrywkach, ale przede wszystkim poziom, o który walczymy. Jedna ekipa walczy o Ligę Mistrzów, a w przypadku porażki w dwumeczu, pozostanie jeszcze walka o Puchar Europy. Pozostałe 3 zespoły rywalizują ledwie o Ligę Konferencji, czyli trzeci europejski poziom. W Europie jesteśmy „dziadami” i potrzeba mozolnej pracy, by stopniowo iść w górę.
Punkty za poszczególne mecze i rundy
Warto dodać, że oprócz wspomnianych punktów za wyniki spotkań, są jeszcze bonusowe punkty za poszczególne etapy rozgrywek.
W Lidze Mistrzów zespół otrzyma 4 pkt za wejście do fazy grupowej, 5 pkt za awans do fazy pucharowej, a awans do każdego kolejnego etapu to dodatkowy punkcik.
W Lidze Europy pierwsze miejsce jest warte 4 pkt, drugie miejsce w grupie to już 2 pkt, a za awans do 1,/8, 1,/4, 1,/2 i do finału jest 1 pkt za każdy etap.
W Lidze Konferencji te bonusy są skromniejsze. Wygranie grupy to dodatkowe 2 pkt, drugie miejsce to tylko 1 pkt, a do tego po 1 pkt dostanie zespół za awans do półfinału oraz finału.
Jak widać, samo granie w eliminacjach nie zbuduje nam rankingu krajowego. Tutaj potrzeba awansu do fazy grupowej i najlepiej zajęcia miejsca premiowanego awansem do fazy pucharowej.
Ranking drużynowy w piłce nożnej
Oprócz rankingu klubowego, na który „rzucają” się wszystkie zespoły, każda ekipa walczy o swój indywidualny współczynnik, która pozwala być rozstawionym w poszczególnych rundach kwalifikacji. W tym sezonie w eliminacjach do Ligi Mistrzów, gdy Lech wylosował Karabach, miał współczynnik 6.000 jako ekipa nierozstawiona. Tymczasem dwa najsłabsze współczynniki zespołów rozstawionych, to były Lincoln Red Imps (7.250) oraz Shamrock Rovers (7.000). Zabrakło niewiele, a dokładnie to lepszych wyników w poprzednich latach.
Co ważne, punkty w obu rankingach są uwzględniane w innym momencie. Tegoroczne wyniki klubów będą uwzględnione dla nich w kolejnym sezonie (o ile znów będą grać w eliminacjach). Zaś ranking krajowy zostanie zaktualizowany rok później. Dlaczego? Żeby już na starcie sezonu federacje były świadome, ile zespołów będą mogły zgłosić do europejskich pucharów. Jest to uczciwe i sprawiedliwe.
Warty podkreślenia jest jeszcze fakt, że ranking krajowy składa się z wypadkowej 5 ostatnich sezonów, przy czym najświeższe wyniki są ważone nieco lepiej niż te z 5 lat. Kluczowa jest więc tutaj pewna regularność i coroczne śrubowanie wyników. Małe kroki, wielkie rezultaty. Wystarczyłaby co roku 1 ekipa w fazie grupowej, by lekko ruszyć z miejsca. Z kolei scenariusz jednego zespołu w Lidze Europy i jednego w Lidze Konferencji, to byłyby już znaczący awans rankingu krajowego w kolejnych latach.
Niestety oprócz Legii i Lecha, inne polskie kluby nie mogą pochwalić się pucharową regularnością. Być może obecny sezon i wyczyny Lecha i Rakowa, pozwolą podkręcić klubowe liczby, które będą coś znaczyły w kolejnych sezonach.