Nasze" ja " wydaje nam się czymś pojedynczym i stałym. Zwykły odbiorca informacji w niekończącym się procesie postrzegania świata za pomocą zmysłów. Albo, odwrotnie, "głównodowodzący", który decyduje, co i kiedy należy zrobić. Czujemy, myślimy i działamy. Przynajmniej tak nam się wydaje.
A co, jeśli nasze "ja" to tylko kolejna warstwa percepcji świata? A to, jak my to widzimy, jest niczym innym jak "kontrolowaną halucynacją", najlepszym przypuszczeniem naszego umysłu, o którym decyduje nie ważność, lecz użyteczność? Nad tymi pytaniami zastanawia się neurobiolog Anil Seth.
Jak mózg tworzy otaczający go świat?
Sygnały zmysłowe w swojej czystej postaci, takie jak fale elektromagnetyczne, które trafiają na siatkówkę oka czy fale akustyczne, które są odczytywane przez bębenki, są raczej niejednoznaczne. Chociaż odzwierciedlają rzeczywistość, czynią to tylko pośrednio. Przecież nasze oczy nie są przezroczystymi oknami na otaczający nas świat, podobnie jak nasze uszy czy inne zmysły.
Świat, który pojawia się wokół nas w każdej świadomej chwili, świat pełen ludzi i przedmiotów, które mają kształt, kolor i położenie, jest zawsze tworzony przez nasz mózg. Wszystko dzięki temu, co neurobiolodzy nazywają wnioskowaniem. Jest to proces wyciągania wniosków na podstawie przetwarzania najlepszych przypuszczeń naszego mózgu, który jest niejawnie prowadzony przez neurony.
Załóżmy, że masz przed sobą czerwony kubek z kawą. Widzisz to w ten sposób, ponieważ "czerwony kubek do kawy" to najlepsze przypuszczenie mózgu, oparte na ukrytych i zasadniczo niepoznawalnych sygnałach sensorycznych odbieranych przez oczy. Pomyśl przez chwilę o kolorze czerwonym. Czy istnieje? Naukowcy już dawno temu udowodnili, że każdy kolor, który widzimy, jest jedynie właściwością obiektów materialnych polegającą na odbijaniu fal elektromagnetycznych z zakresu widzialnego. Na tym opiera się cała koncepcja koloru. Oznacza to, że nasza percepcja może być jednocześnie większa i mniejsza od tego, czym jest świat rzeczywisty.
Jak zatem nasz mózg "generuje" kolory? Śledzi on spójność i regularność sposobu, w jaki przedmioty i powierzchnie odbijają światło. A następnie po prostu przewiduje, co jest przyczyną sygnałów sensorycznych. To właśnie treść tego przewidywania "odczytujemy" jako kolor czerwony. Czy to oznacza, że istnieje on w naszych umysłach, a nie w świecie? Nie. Do postrzegania koloru czerwonego potrzebny jest zarówno otaczający nas świat, jak i nasz mózg, który przetwarza jego sygnały.
Cały ten proces można nazwać "kontrolowaną halucynacją". Polega ona na tym, że nasz mózg nieustannie przewiduje sygnały sensoryczne, niezależnie od tego, skąd pochodzą: ze świata zewnętrznego czy z naszego ciała. W ten sposób sygnały mogą również stać się błędami predykcji, informując mózg o różnicy między tym, czego oczekuje, a tym, co otrzymuje. Taki system pomaga umysłowi stale aktualizować swoje przewidywania.
Spostrzeganie nie jest procesem odczytywania zmysłów. Jest to neuronalna fantazja połączona z rzeczywistością za pomocą niekończącego się "tańca" przewidywań i błędów. Wszystkie nasze doświadczenia są aktywnymi konstrukcjami, które są kształtowane od wewnątrz. I tu istnieje ciągłość między percepcją a tym, co potocznie nazywa się halucynacjami, kiedy to człowiek widzi lub słyszy coś, czego inni nie widzą lub nie słyszą.
Jednak w normalnym postrzeganiu ważna jest kontrola. Nasze doświadczenie percepcyjne nie jest arbitralne. Umysł nie tworzy rzeczywistości. Jeśli postrzeganie kolorów wymaga świadomości, to obiekty fizyczne, takie jak kubek do kawy, istnieją w świecie tak czy inaczej, niezależnie od tego, czy je postrzegamy, czy nie. Ale to, jak wyglądają te obiekty, jest wyłącznie naszą konstrukcją, najlepszym przypuszczeniem naszego mózgu. A ponieważ wszyscy jesteśmy różni, każdy żyje w swoim indywidualnym wszechświecie.
Jak mózg kształtuje osobowość?
Nasze "ja" jest również "kontrolowaną halucynacją", ale bardzo szczególnego rodzaju. Ma to związek z kontrolowaniem własnego ciała. Doświadczenie bycia sobą składa się z wielu różnych części, które zazwyczaj są ze sobą ściśle powiązane, ale mogą zostać rozdzielone w wyniku choroby psychicznej lub neurologicznej.
Istnieje wiele różnych sposobów bycia świadomym siebie. Istnieje długie doświadczenie bycia konkretną osobą z imieniem i nazwiskiem oraz wspomnieniami stworzonymi przez środowisko społeczne lub kulturowe. Istnieje doświadczenie wolnej woli związane z naszymi intencjami i sytuacjami, w których to my jesteśmy przyczyną tego, co się dzieje. Istnieje doświadczenie postrzegania świata z pewnego punktu widzenia, na przykład z pierwszej osoby. Istnieje doświadczenie cielesne, kiedy identyfikujemy się z obiektem, którym jest nasze własne ciało. I wreszcie najgłębsze i najbardziej podstawowe jest doświadczenie bycia żywym. Wszystkie te aspekty są przewidywaniami różnych typów. Wśród nich najważniejsza jest ta część percepcji, która reguluje pracę naszego organizmu i utrzymuje nas przy życiu.
Jeśli pociągniesz za ten sznurek, otworzy się wiele rzeczy. Wszystko, co rodzi się w naszej świadomości, jest zapowiedzią percepcji, a wszystkie nasze doświadczenia, nasze świadome doświadczenia są głęboko zakorzenione w naszej ludzkiej naturze. Poznajemy świat wokół nas i siebie w nim poprzez nasze żywe ciało.
Kim naprawdę jesteśmy? Jesteśmy kolorem czerwonym. Istniejemy, ale niekoniecznie w sposób, jaki sobie wyobrażamy.